I tu niestety cudzysłów musi pozostać. Dzisiaj mowa o kontakcie, o komunikacji dwojga osób, które widują się co miesiąc (gwoli ścisłości dla Nowych, którzy nie znają naszej historii). Komunikacja, jak to pięknie nazwałem, jest znacznie uproszczona na przykład dzięki Internetowi. Wyobraźmy sobie, że nie ma Internetu i telefonów... Byłoby ciężko. Na szczęście jest i mamy możliwość wykorzystania tego cennego daru do codziennego porozumiewania się.
Cudzysłów w temacie. Dlaczego? No tak, jesteśmy przyzwyczajeni do pisania na Gadu, Facebooku, poprzez e-maile, komentarze, posty na forach czy rozmowę za pośrednictwem Skype. Jednak czy możemy taką formę komunikacji nazwać rozmową? Czy kiedykolwiek Gadu Gadu zastąpi nam pocałunek, czułe objęcie, zapach, smak ust, dotyk ciała czy chociażby głos? Czy rozmawiając przez telefon usłyszymy takie samo cudowne, niepowtarzalne, wyjątkowe i... i tak bardzo pełne namiętności, miłości i kobiecości "Misiuuu"? Nic mi tego nie zastąpi. Choćby nie wiem jak bardzo rozwinęła się technika, jakość głosu telefonicznego, możliwości Internetu i sprzętu elektronicznego, to i tak - zawsze - będę tęsknił za moim "Misiuuu" z Jej ust.
Wreszcie: o czym się pisze, a o czym się mówi? To nie takie dziwne i głupie pytanie, na jakie mogłoby się wydawać. Przecież rozmawiając nie poruszamy pewnych tematów "internetowych". Już wyjaśniam. Przyzwyczailiśmy się do "zw", "będę potem", "nie przeszkadzać" czy "co robisz?". Pisząc dzień w dzień, miesiąc po miesiącu możemy zatracić się w tych słowach. Prowadzi to do braku tematów w rzeczywistości. Nie zawsze, ale czasami. Stąd moje plany (już nasze, powiedziałem jej) dotyczące długiego spaceru. Rozmowa. Rozmowa nade wszystko! Jej nie zastąpi żaden ekran, choćby nie nagrzewał się, był nowością na rynku, pokazywał miliardy kolorów w niebywałej częstotliwości, to widoku, głosu i obecności drugiej osoby nam nie zastąpi. Nigdy.
Cudzysłów w temacie. Dlaczego? No tak, jesteśmy przyzwyczajeni do pisania na Gadu, Facebooku, poprzez e-maile, komentarze, posty na forach czy rozmowę za pośrednictwem Skype. Jednak czy możemy taką formę komunikacji nazwać rozmową? Czy kiedykolwiek Gadu Gadu zastąpi nam pocałunek, czułe objęcie, zapach, smak ust, dotyk ciała czy chociażby głos? Czy rozmawiając przez telefon usłyszymy takie samo cudowne, niepowtarzalne, wyjątkowe i... i tak bardzo pełne namiętności, miłości i kobiecości "Misiuuu"? Nic mi tego nie zastąpi. Choćby nie wiem jak bardzo rozwinęła się technika, jakość głosu telefonicznego, możliwości Internetu i sprzętu elektronicznego, to i tak - zawsze - będę tęsknił za moim "Misiuuu" z Jej ust.
Wreszcie: o czym się pisze, a o czym się mówi? To nie takie dziwne i głupie pytanie, na jakie mogłoby się wydawać. Przecież rozmawiając nie poruszamy pewnych tematów "internetowych". Już wyjaśniam. Przyzwyczailiśmy się do "zw", "będę potem", "nie przeszkadzać" czy "co robisz?". Pisząc dzień w dzień, miesiąc po miesiącu możemy zatracić się w tych słowach. Prowadzi to do braku tematów w rzeczywistości. Nie zawsze, ale czasami. Stąd moje plany (już nasze, powiedziałem jej) dotyczące długiego spaceru. Rozmowa. Rozmowa nade wszystko! Jej nie zastąpi żaden ekran, choćby nie nagrzewał się, był nowością na rynku, pokazywał miliardy kolorów w niebywałej częstotliwości, to widoku, głosu i obecności drugiej osoby nam nie zastąpi. Nigdy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
O co tu chodzi? Jeśli jesteś tu pierwszy raz i chcesz dowiedzieć się więcej o Lekcji Miłości, o mnie i moim doświadczeniu - zobacz tu