Miłość nieczysta

Trudny temat. Pierwszy z tematów tabu, o którym odważę się napisać. Otwarcie rzadko się o tym mówi, omijamy to zagadnienie traktując jako "osobistą sprawę" lub po prostu jako coś naturalnego. Jest to naturalne, de facto, jednak w związkach - zwłaszcza takich jak ten nasz (na odległość, przy spotykaniu się co miesiąc i różnicy wieku) - nie poruszane. Tematem dzisiejszym jest pożądanie w miłości, a natchnieniem spowiedź. Pod jej wpływem przemyślałem sobie kilka rzeczy i pragnę się nimi podzielić.

Każdy ma swoje grzechy. Ja nie będę pisał o moich, ale powiem słówko o kazaniu, które dostałem na spowiedzi. Budujące i dało wiele do myślenia. Dziewczyna - kobieta - jest stworzeniem (rzekłbym dziełem Boga, ale jakoś nie bardzo w to wierzę), darem (chyba bardziej trafne określenie), które trzeba szanować. Żadne mi odkrycie. Jednak gdy mowa o seksualności, to nie staje się to takie proste. Oczywiście szacunek to bardzo szerokie słowo. Tolerancja, miłość. Wszystko to jest powiązane ze sobą. Natknąłem się na artykuł o tolerancji (tu). Szacunek ów ma objawiać się w naszych czynach i słowach oczywiście. Mówienie, zachowanie i myśli o kobietach jako obiektach pożądania nie jest słuszne i prowadzi już nie tyle do grzechu (ten argument zbytnio do mnie nie przemawia), co do utraty wyższych uczuć. Trudniej, o wiele, kocha się przez pryzmat seksu. Konieczna jest zmiana sposobu myślenia o kobietach. Myślenia jako o przyszłych matkach,  wiernych żonach, w przyszłości kochających babciach, ciociach, ale tak - przede wszystkim żonach. Nie chcę wstydzić, żałować moich czynów, dlatego zmieniam to myślenie o paniach. Zwłaszcza o mojej Pani, którą kocham i nie chcę zranić w żaden sposób.

Miłość czysta w naszym wypadku będzie najlepszym rozwiązaniem. To nie pora i etap na "eksperymenty". Rozmowa i lepsze poznanie się, wspólna wizja przyszłości, która jest trudna. To nasze problemy. Jeśli przezwyciężę swoją wadę (być może nie tylko moją), to miłość będzie czymś jeszcze piękniejszym. Prawdziwszym. Nieraz wrócę do tych słów, by utwierdzić się w nich, stąd ten post jest dla mnie ważny.

1 komentarz:

  1. Trafnie to napisałeś. Daje do myślenia. Masz sporo racji.
    Pozdrawiam, Karolina.

    OdpowiedzUsuń

O co tu chodzi? Jeśli jesteś tu pierwszy raz i chcesz dowiedzieć się więcej o Lekcji Miłości, o mnie i moim doświadczeniu - zobacz tu