piątek, 1 lutego 2013

Oddzielone grubą kreską


Przypomnę osobom, które są tu po raz pierwszy, że bloga założyłem ze względu na moje silne wrażenia, emocje, obawy i niemożność zmiany naszej sytuacji związanej z miłością dzieloną odległością (może właśnie tak naprawdę nie dzieliła - poczytaj tu). Obecnie, już od kilku postów, a ze względu na ich rzadkość - od kilku miesięcy, widujemy się znacznie częściej i zasadniczo definicja miłości na odległość poszła w zapomnienie. Oddzielamy wszystko grubą kreską.

Oddzielamy metaforycznie w rzeczywistości i dosłownie na blogu. Postanowiłem - myślałem nad tym długie pięć minut, że wrócę do pisania notek na Lekcji Miłości, ale pod warunkiem, że idea bloga zostanie taka sama. Mianowicie pisanie o miłości. Zmienię jednak tematy postów i zacznę pisać o problemach jakie w prawie półtorarocznej relacji między nami pojawiają się nieproszone oraz swoich przemyśleniach na powyższe tematy. Tak więc czekam na sugestie w komentarzach i uruchamiam wyobraźnię, by w najbliższych dniach opublikować nową notkę.

Przez to, że nasz stan rzeczy dosyć diametralnie się zmienił i częściej się widzimy zaczynają pojawiać się problemy innego typu. Nierzadko można powiedzieć, że dużo trudniejsze do rozwiązania, niż sama sytuacja, w której znajdowaliśmy się niegdyś (gdy zaczynałem publikować posty i jeszcze wcześniej). Zyskaliśmy już minimum doświadczenia, dokładnie 17 miesięcy, które z chęcią wykorzystam zasiadając wygodnie przed Asusikiem, popijając herbatą zbożową wymęczony ciężkim dniem na uczelni, wystukam kilka zdań, by poprawić sobie humor.

Postscriptum. Korzystając z prawa głosu: dziękuję za może niewielką, lecz jak dla mnie satysfakcjonującą liczbę odsłon i komentarzy ostatnimi czasy. Miło czasami przeczytać, że komuś podoba się mój styl albo jakieś odmienne zdanie innej osoby, która myśli inaczej w tej kwestii. Z chęcią się z wami pokłócę (w dobrym tego słowa znaczeniu) i szczerze do tego zachęcam. Dzięki!

1 komentarz:

  1. Myślę, że już za kilka chwil zdasz sobie sprawę, że związek na odległość oprócz wielu minusów, ma również kilka plusów - prognozuję, że takie przemyślenia mogą stać się przedmiotem kolejnych wpisów. Po drugie, wcale nie łatwo przestawić się z spędzania ze sobą czasu ''od święta'', a bardziej regularnego. Wypracowaliście już sobie pewien rytm Waszego związku, a tutaj nagle odmiana - myślę, że to również interesujący temat.

    OdpowiedzUsuń

O co tu chodzi? Jeśli jesteś tu pierwszy raz i chcesz dowiedzieć się więcej o Lekcji Miłości, o mnie i moim doświadczeniu - zobacz tu