Odpowiedź na to pytanie w zasadzie powinna być prosta. W prawie wszystkich postach dążę do uświadomienia sobie i osobom, które czytają tego bloga, że istnieje prawdziwe uczucie, nawet, gdy jest ono dzielone odległością. Wniosek powinien być jeden: w prawdziwej miłości nie ma miejsca na drugą osobę. Oczywiście, nie dopuszczam i nie dopuszczę zdrady - tego mogę być pewny. Co jednak, gdyby mimo faktu, że kogoś naprawdę szczerze i prawdziwie kochamy, zakochamy się w innej osobie? Czy w ogóle jest to możliwe?
W związkach na odległość nie widzimy się często i nachodzą nas myśli o jego sensie, a czasem nawet o planie awaryjnym "w razie czego". Dzieje się tak, ponieważ jesteśmy tylko ludźmi, którzy potrzebują bliskości (ukochanej osoby), której na co dzień sobie nie okażemy ze względu na odległość. Nachodzą więc myśli o innej osobie, a czasem nawet... Chwilami mam wrażenie, że potrafiłbym kochać dwie osoby.
Takie myśli nachodziły mnie w czasie, gdy spotykaliśmy się co miesiąc, a byliśmy ze sobą pół roku (czyli drugi kwartał tego roku) - choć oczywiście mogę się mylić co do tego, kiedy to nastąpiło. Wtedy też dużo myślałem o Niej i o tym, czy rzeczywiście potrafiłbym kochać Ją i jeszcze inną osobę - jakąkolwiek. Wkrótce potem też "jakakolwiek" pojawiła się w moich myślach jako konkretna osoba (o której z resztą pisałem w odpowiedzi na komentarz tu) i myśl o sercu dzielonym na dwie części stała się wiodącą i nie przestawała mnie męczyć.
Bogatszy o takie doświadczenie, którego ciężko uniknąć - w różnych formach - w związkach na odległość, potrafię teraz pisać o sensie takiej miłości, o uczuciach oraz jestem już przekonany o słuszności decyzji podjętej dziesięć miesięcy temu. Czasami musi nastąpić jakaś sytuacja, aby uświadomić sobie, że mimo tego, że wokoło jest mnóstwo dziewczyn, z którymi mógłbym być, to jednak w sercu nie ma miejsca na dwie - nawet, gdy chwilami ma się wrażenie, że może być to możliwe.
Kończąc chciałbym pokusić się o krótki wniosek: nawet jeśli serce w pewnej chwili wątpi, a rozum podpowiada, że może jednak "spróbować", to nie zawsze jest to dobra decyzja. Chwilami wrażenie "prawdziwej miłości dzielonej na dwa" bywa realne, jednak gdy te wątpliwości (które czasem nas nachodzą) miną, to pozostaje tylko podsumować: nie da się prawdziwie kochać dwóch osób. Nawet, gdy jedna jest daleko - powiedziałbym: przede wszystkim gdy jedna z nich jest daleko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
O co tu chodzi? Jeśli jesteś tu pierwszy raz i chcesz dowiedzieć się więcej o Lekcji Miłości, o mnie i moim doświadczeniu - zobacz tu